Co zamiast cukru? część 1.
piątek, maja 05, 2017
Alternatyw cukru mamy coraz więcej, chciałabym zatem
przyjrzeć się tym najbardziej popularnym. A zatem:
1. Stewia – roślina, której kaloryczność równa się 0, a
słodki smak przyprawia o zawrót głowy; jest ona
40 razy bardziej słodka niż cukier stołowy, nie powoduje za to żadnych
skutków ubocznych. Poza brakiem skutków ubocznych, działa ona antynowotworowo i
przeciwzapalnie. Należy jednak unikać wersji zmodyfikowanych chemicznie,
najlepiej używać stewi w płynie, a nie formie białego proszku. Jest to
alternatywa idealna dla… no właśnie, dla ludzi, którym nie przeszkadza
charakterystyczny smak stewi :)
2. Ksylitol – jest to cukier brzozowy który nie
ulega on fermentacji w jamie ustnej, czyli nie jest w stanie być pożywką
szkodliwych bakterii, co więcej pomaga w utrzymaniu prawidłowego ph w ustach
oraz pobudza ślinianki do wydzielania śliny. Działa również przeciwgrzybicznie,
przeciwbakteryjnie i przeciwdrożdżycowo, stymuluje wchłanianie wapnia w
jelitach i jest naturalnym prebiotykiem, czyli stanowi podłoże do rozwoju
prawidłowej mikroflory jelitowej. Ma również bardzo niski indeks glikemiczny.
3. Cukier kokosowy – pochodzi z soku kwiatów drzewa
kokosowego. Składa się głównie z sacharozy, co daje mu słodki, karmelowy
posmak. Jest minimalnie przetworzony, a więc większość jego składników
mineralnych pozostaje nienaruszona. Cukier kokosowy ma niski indeks glikemiczny
i jest bogaty w aminokwasy. Stanowi dobre źródło pierwiastków śladowych, oraz
zawiera witaminy z grupy B.
4. Lucuma - jest
subtropikalnym owocem pochodzącym i z Peru, Chile i Ekwadoru. Staje się ona
coraz bardziej popularnym słodzikiem na całym świecie, choć nie jest jeszcze
powszechnie znana. Ma niski indeks glikemiczny i bardzo słodki smak. Zawiera w
sporych ilościach 14 minerałów śladowych, ma dużo błonnika, i była używany od
wieków jako środek przeciwzapalny przez tubylców Peru.
5. Erytrytol - związek E 968, uznany za
bezpieczny przez Europejski Komitet ds. Żywności w 2003 r. Związek ten można
znaleźć w niewielkich ilościach w owocach, grzybach oraz produktach
fermentowanych. Jest otrzymywany z pszenicy lub skrobi kukurydzianej. Jego
słodycz to ok. 70-80% słodyczy sacharozy. Nie jest metabolizowany przez
ludzki organizm i po 24 godzinach zostaje wydalony z organizmu człowieka.
Ponieważ nie jest on metabolizowany, organizm nie jest w stanie otrzymać z
niego żadnej energii, tak więc kaloryczność oraz wszelkie substancje odżywcze
wynoszą praktycznie zero. Podobnie jak ksylitom nie ulega fermentacji i nie
wywiera negatywnego wpływu na zęby. Jego indeks glikemiczny wynosi 0. Podobno
posiada również działanie antyoksydacyjne:)
O miodzie, syropach i słodach napiszę już wkrótce:)
kontrowersje:
Jakiś czas temu pojawiły się kontrowersje dotyczące
ksylitolu. W czym rzecz? Otóż w procesie produkcji przemysłowej ksylitom
poddany zostaje procesowi uwodorniania, czyli zostaje dodana do niego porcja
chemii (stop niklowo-aluminiowy). Teoretycznie nikt jeszcze nie udowodnił
szkodliwości tego procesu na sam ksylol i jego ewentualny negatywny wpływ na
organizm. Jednakże taki sam proces uwodorniania stosowany w przypadku tłuszczy
i olejów wzmagał ich szkodliwość.
Dodatkowo ksylitol najczęściej pozyskiwany jest nie z
kory brzozowej tylko z kukurydzy – która jak wiemy zwykle jest modyfikowana
genetycznie.
Z pewnością jest jednak lepszy niż biały czy brązowy cukier,
sami zdecydujmy czy jest dla nas bezpieczny sprawdzając bardzo dokładnie
pochodzenie i źródło tego produktu.
Ja zwykle używam kilku zamienników na raz, piekąc ciasto
staram się mieszać ksylitol z syropem klonowym i malutką ilością cukru
brązowego - by przełamać np. kwaskowatość owoców, z kórą średnio daje sobie
radę ksylitol. Dobrym pomysłem jest dodanie do ciast dużej ilości słodkich
bakalii (daktyli, rodzynek, fig, moreli suszonych) - które w idealny sposób
osładzają desery i życie.
Pozdrawiam!
0 komentarze